To był dzień – jak co dzień. Trasa znana na pamięć. Nic niespodziewanego nie miało prawa się wydarzyć. A jednak doszło do nieplanowanej, a do tego bardzo złej sytuacji.

Wojtek ma szansę znowu chodzić! Link do zbiórki: https://zrzutka.pl/amjs95.

Wypadek

Wojtek tego feralnego dnia jak zwykle pojechał autem do pracy. Obok jadącego z naprzeciwka samochodu ciężarowego, pojawił się dostawczy BUS, który próbował wyprzedzić ciężarówkę. Kierowcy BUS-a wydawało się, że zdąży… Stało się to tak nagle i w takim momencie, że Wojtek nie miał wielkiego pola manewru. Zaczął gwałtownie hamować, w wyniku czego wpadł wprost pod koła TIR-a. W efekcie doszło do zderzenie czołowego samochodu, którym jechał Wojtek z nadjeżdżającym z naprzeciwka TIR-em.

Osobówka nie miała szans – została z niej pozgniatana kupka złomu.

Strażacy, którzy przyjechali na miejsce wypadku, przez godzinę wydobywali zakleszczonego chłopaka z samochodu przy pomocy sprzętu hydraulicznego. Wojtek został natychmiast przetransportowany do najbliższego szpitala.

Stan Wojtka po wypadku

Stan pechowego kierowcy okazał się bardzo poważny: obrażenia wielonarządowe, obrzęk mózgu, niedowład czterech kończyn, złamania otwarte obu nóg oraz obu rąk. 20-letni wówczas chłopak miał podłączoną aparaturę wspomagającą oddychanie, odżywiany był pozajelitowo, nie chodził, nie poruszał kończynami, nie mówił. Bardzo długo przebywał w śpiączce. Przebył szereg operacji. I czekają go kolejne.

Zmiany na lepsze

Od wypadku minęły ponad 2 lata. Dużo się wydarzyło w życiu Wojtka i opiekujących się nim rodziców. Zdarzały się wzloty i upadki. Niekiedy brakowało nadziei, że to wszystko dobrze się skończy.

Wojtek przez pół roku po wypadku znajdował się w śpiączce, a cały rok w ośrodku do wybudzeń i rehabilitacyjnym. Po wyjściu z kliniki, pierwszy raz od wypadku, po roku czasu, spędził święta z rodziną w rodzinnym domu. Ale od tamtej pory w domu przebywa tylko chwilami – w przerwach pomiędzy turnusami rehabilitacyjnymi. Ostatni rok to ciężka praca dla Wojtka i jego rodziców. Większość tego okresu chłopak spędził na turnusach rehabilitacyjnych w prywatnym ośrodku. I jak się okazuje, stała, regularna rehabilitacja czyni cuda!

Na początku chłopak ledwo lewą ruszał ręką, a lewą nogę tylko odrobinę podkurczał pod siebie. Wymagał stałej opieki 24 godziny na dobę. Nie ruszał się i nie potrafi sam siadać. Obecnie widać bardzo dużą różnicę. Wojtek potrafi usiąść, podnieść się, porusza się sam na wózku inwalidzkim. Dla osób postronnych może wydawać się, że to niewiele, ale te zmiany stanowią zasadniczą różnicę i ogromne postępy. Tak twierdzą wszyscy rehabilitanci i fizjoterapeuci, którzy pracowali z Wojtkiem nad jego sprawnością.

Poza tym sam Wojtek ma bardzo dużo energii, jest silny i pełen optymizmu.

Wojtek znowu będzie chodzić!

Co najważniejsze pojawiła się szansa na to, że Wojtek znowu sam będzie chodzić. Jednak potrzebne są kolejne operacje. W prawej nodze ma wiązadła rozluźnione – trzeba to operować. W lewej nodze do „naprawy” jest kostka i staw skokowy. Wymaga to kolejnych operacji. Płatnych prywatnie. Obecnie rodzice konsultują możliwości z trzema niezależnymi specjalistami.

Bardzo, ale to bardzo dziękujemy za dotychczasowe wsparcie

„Dzięki dotychczas organizowanym zbiórkom i zebranych na nich kwotom, udało się nam wybudzić Wojtka i dzięki rehabilitacji poprawić jego stan tak, że lekarze są gotowi operować jego nogi.” – o sytuacji swojego syna opowiadają jego rodzice – „Wszystkie pieniądze, które zostały zebrane na rzecz naszego syna, zostały przeznaczone na jego rehabilitacje i fizjoterapię. Niekiedy były to koszty rzędu  20 000 zł miesięcznie.” – o wydatkach związanych z rehabilitację Wojtka mówi Pan Zbigniew, jego tata.

„Jesteśmy ogromnie pozytywnie zdumieni, ale jednocześnie bardzo, ale to bardzo wdzięczni wszystkim osobom, które wpłaciły na rzecz Wojtka mniejsze i większe kwoty. Byli to nasi znajomi, rodzina, sąsiedzi, ale także mnóstwo zupełnie obcych nam osób.”  – ze wzruszeniem wspomina tata Wojtka. – „No może już nie takich obcych, bo przecie bardzo pomogliście naszemu synowi. Chcemy Wam wszystkim bardzo podziękować za dobre serce i udzieloną pomoc. Czujemy się w obowiązku poinformować, że każda przekazana nam złotówka była bardzo cenna i każda została wydana na leczenie Wojtka.”

Ponownie prosimy o pomoc

Musimy jednak kontynuować rehabilitację i leczenie Wojtka. Okazuje się, że nasz syn ma realne szanse na to, że stanie o własnych siłach na nogach, że jeszcze będzie chodzić, ale musi przejść odpowiednie operacje. Dlatego zwracamy się ponownie o pomoc do wszystkich wspaniałych i dobrych ludzi.. Zbieramy na rehabilitację i operację. Nie śmiemy ponownie prosić, ale to dla naszego syna. Całe życie przed nim, a ma realną szanse, że będzie mógł znowu chodzić. Wtedy wszystko zmieni się na lepsze.” – swoje prośby i swoje nadzieje przekazują rodzice Wojtka – Iwona i Zbigniew.

 

kolaż zdjęć, chłopak porzebujący pomocy